Analizując poszczególne fragmenty Biblii możemy odkrywać kolejne etapy objawiania się Boga jako Ojca. Nie od samego początku pojmowano ojcostwo Boże tak, jak my, chrześcijanie XXI wieku, dziś je rozumiemy. Potrzeba było do tego wielu wieków, wydarzeń i etapów w dziejach zbawienia. W naszym rozważaniu odniesiemy się do roli Boga jako Ojca i ojcostwa mężczyzn w wybranych fragmentach Pisma Świętego.

Ojcostwo Boże należy zauważać w akcie kreacji świata, a nade wszystko w stworzeniu człowieka. Bóg jest tym, który daje życie, który darem życia dzieli się z innymi. Stwarzając nas mężczyzną i kobietą, powołuje nas On do tego, byśmy byli płodni, rozmnażali się, zaludnili ziemię i czynili ją sobie poddaną (Rdz 1, 28). Nie możemy jednak pominąć tu specyficznego wymiaru działania Boga – obdarowującego dziecko duszą nieśmiertelną – w dziele poczęcia człowieka dokonującego się w akcie współżycia mężczyzny i kobiety, który winien być wyrazem miłości małżeńskiej i otwartości na nowe życie, zgodnie z wolą Ojca. Tu dotykamy bardzo delikatnej i jakże ważnej kwestii, którą Eugeniusz Korkosz ujął zwięźle w słowach: ?Nie sztuka zostać ojcem, ale nim być!? Bycie ojcem oznacza nie tylko spłodzenie dziecka, ale wzięcie odpowiedzialności za jego wychowanie. To troska nie tylko o warunki materialne, ale przede wszystkim o kształtowanie dziecka na różnych poziomach człowieczeństwa, to przygotowanie go do pełnienia konkretnych funkcji społecznych, umiejętności służby, pracy i odpowiedzialności za innych. Biblijny ojciec to głowa rodu i pan zarządzający powierzonymi i poddanymi mu osobami i majętnościami. Ojciec to głowa żony i ten, od którego zależało wychowanie synów (Syr 30, 1-13), zezwalanie na zawieranie związków małżeńskich (Rdz 28, 1n), to on decydował o wolności córek (Wj 21,7).

Jest to rola z wielu względów najważniejsza, gdyż to pod kuratelą ojca, rodzina ma czuć się bezpieczna i prowadzona niczym stado przez pasterza. On swymi ramionami, niczym dwoma klamrami, winien spinać i ochraniać tych, za których bierze odpowiedzialność przed Bogiem. W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg umieścił mężczyznę w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł (hebr. szomer, ozn. strzec, chronić, doglądać, opiekować się, zachowywać; Rdz 2,15). To zadanie jest nakreślone bardzo wyraźnie, tymczasem widzimy dziś ucieczkę mężczyzn, jako mężów i ojców, od tego zadania. Jest to jawna dezercja nie tylko od prawnego pierwszeństwa do ingerencji w proces wychowania dziecka, ale również od obowiązku wynikającego z faktu bycia ojcem. Pięknie określa to Antoni Słonimski: ?Bierność ojców bywa zawsze prawdziwym nieszczęściem dla ich dzieci?.

Oczywiście spotykamy sytuacje nie do końca od nas zależne, zwłaszcza konieczność pracy na wyjeździe. Z jednej strony jest to troska o zaplecze materialne, konieczne na utrzymanie rodziny, z drugiej zaś sytuacja grożąca rozbiciu rodziny przez zanik relacji małżeńskich, jak i rodzicielskich. Brak obecności ojca, jako źródła oparcia i bezpieczeństwa, niestety bardzo niekorzystnie wpływa na psychikę dziecka, jak i jego właściwy rozwój emocjonalny i relacyjny. Stąd wiele dzieci rozdrażnionych, zagubionych, zbuntowanych na życie.  Ojciec to ten, który powinien po pierwsze B YĆ, po drugie BYĆ BLISKO, być dyspozycyjnym, być DLA swoich dzieci, DLA swej rodziny i być roztropnym. Paweł Apostoł podkreśla to wyraźnie: ?Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha? (Kol 3, 21). Konieczny jest proces reaktywacji ojcostwa, powrotu do tego, co było na początku. Ojciec ma być autorytetem, nie tylko jako władca, ale przede wszystkim jako miłość, o czym przypomina św. Jan Apostoł: ?Bóg jest miłością? (1 J 4, 16). Ojciec jest tym, który swoją postawą ma okazywać Boga oraz być Jego obrazem, odwzorowaniem. Prawdziwa miłość jest wymagająca i przebaczająca. Ten, kto szczerze miłuje ? wymaga i karci (Prz 3, 12; Ap 3, 19).

Komu zależy na prawdziwym wzroście i właściwym ukierunkowaniu dziecka ? przebacza i uczy przebaczać. Widzimy to doskonale w przypowieści o miłosiernym Ojcu i synu marnotrawnym (Łk 15, 11-32) oraz w rozmowie Jezusa z Piotrem (Mt 18, 21-22). Obraz Rembrandta van Rijn z XVII w., zatytułowany ?Powrót syna marnotrawnego?, bardzo głęboko pokazuje radość ojca z powrotu syna i zatroskanie o jego los. Dwie ręce ojca ? jedna twarda męska, druga delikatna kobieca, ukazują postawę Boga, jako Miłości wymagającej i przygarniającej. Ojciec to również ten, który uczy budować właściwe relacje społeczne, począwszy od swego własnego domu, od wzajemnych relacji wśród rodzeństwa. Widzimy w tej przypowieści ojca tłumaczącego drugiemu synowi swą postawę przebaczenia, w ten sposób uczącego przebaczać bliźniemu nie siedem, lecz siedemdziesiąt siedem razy, tzn. zawsze, ilekroć zachodzi taka potrzeba.

Rola ojca w Biblii dotyczyła również decyzji o życiu dziecka i nadaniu mu imienia, a więc na budowaniu tożsamości nowonarodzonego (Łk 1, 59-64). Ojciec w Izraelu to ten, który wprowadzał syna w świat spotkania z Bogiem w Księgach Świętej Tory i w praktykach religijnych. To ojciec prowadził do Jerozolimy na święta izraelskie, to on przewodniczył modlitwom i obrzędom kultu, był więc swoistym kapłanem rodziny. Płynie stąd jasny wniosek, że pater familias to ten, który buduje w dziecku sferę ducha i odniesienia do Boga, jako Stwórcy i Dawcy Życia. Jeśli pytamy dziś o rolę ojca we współczesnej rodzinie, wydaje się konieczny powrót do funkcji nauczyciela modlitwy, jak również do bycia świadkiem jej praktykowania. Nie wystarczy dziś wysłać dziecka do kościoła czy do spowiedzi, ale iść razem z potomstwem do Domu Modlitwy na spotkanie z Bogiem, trzeba dać przykład przystępowania do sakramentów świętych, jako do źródła Bożych łask. Na pewno takie zachowanie nie deprecjonuje autorytetu ojca, ale go buduje i utwierdza: ?Zły ojciec rzadko ma dobrego syna?.

W dobie kryzysu ojcostwa konieczne wydaje się budowanie struktur, organizacji oraz inicjatyw społecznych (np. www.tato.net; publikacje; konferencje; rekolekcje), które pomogą współczesnym ojcom na nowo odkryć ich jakże odpowiedzialne powołanie, w którym nie można zapomnieć, że od przykładu ich życia i postępowania, od ich świadectwa, zależy w znacznej mierze relacja dziecka do Boga ? jako Ojca, do świata i drugiego człowieka. ?Przez pryzmat ojca ziemskiego, postrzegam Ojca niebieskiego? – niechaj te słowa będą wezwaniem do odpowiedzialności za pełnienie najpiękniejszej funkcji bycia tatą.

Artykuł opublikowany pt. „Być ojcem”, w: Różaniec, nr 9 (735), 2013, s. 24-25.